Jak wygląda życie z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, jak dobrze kontrolować tę chorobę i dlaczego tak ważna jest profilaktyka i wczesna diagnoza? Na te i wiele innych pytań odpowiedział pan Zdzisław – pacjent, który z POChP zmaga się już ponad 30 lat.
Pan Zdzisław wychowywał się w domu, w którym wszyscy palili i sam również bardzo wcześnie zaczął sięgać po papierosy. Z tego powodu, już w wieku 20 lat zauważył u siebie słabszą kondycję i trudności z oddychaniem, które utrudniały mu uprawianie sportu. Problemem stały się również częste zachorowania na zapalenie oskrzeli. Diagnozę POChP usłyszałem w wieku nieco ponad 30 lat. Główną przyczyną rozwoju tej choroby było oczywiście palenie papierosów, a także zanieczyszczenie powietrza, na które byłem narażony w pracy – pracowałem wówczas w warsztacie samochodowym. Podjąłem więc decyzję o całkowitym zerwaniu z nałogiem, jakim było palenie – od tego momentu nigdy już nie zapaliłem i jestem ogromnym przeciwnikiem papierosów.
Dzięki temu, że pan Zdzisław nie zbagatelizował objawów POChP, wcześnie udał się do lekarza i otrzymał właściwe leczenie, nadal – pomimo swojej choroby – może być aktywny w wielu wymiarach swojego życia. Oczywiście po wielu latach życia z chorobą odczuwam negatywne skutki POChP. Praktycznie każda czynność, która wymaga ruchu bądź wysiłku sprawia mi trudność, dlatego w obowiązkach domowych często pomaga mi żona i dzieci.
Diagnoza POChP dotyka nie tylko samego pacjenta, ale też jego rodzinę. Wsparcie bliskich jest dla mnie niezwykle ważne. Potrafią podnieść mnie na duchu i wspierają w codziennej walce z chorobą. Wiem też, że mogę na nich liczyć, gdy potrzebuję pomocy w wykonywaniu prac, które wymagają więcej wysiłku.
Pan Zdzisław i jego żona Teresa podkreślają zgodnie, że POChP to poważna, postępująca choroba. Jeśli jednak nauczymy się z nią żyć, ograniczymy sytuacje, które powodują ryzyko jej zaostrzeń i będziemy konsekwentnie przestrzegać zaleceń lekarza, spowolnimy ją i będziemy mogli dłużej cieszyć się życiem w dobrej formie.
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy z panem Zdzisławem: KLIK